Diosmina sposobem na niewydolność żył i gęste włosy?

Dużo się ostatnio mówi o diosminie. A ty, słyszałaś już o niej? Jeśli nigdy nie miałaś problemów z żylakami, żyłami, obrzękami to prawdopodobnie słyszysz o tym po raz pierwszy. Pozwól zatem, że przedstawię ci diosminę z naukowego punktu widzenia, a potem powiem jak możesz ją wykorzystać dla siebie. 

Dismina - co to takiego


diosmina


Według definicji diosmina to:

Składnik leków, które nazywa się flebotropowymi lub flebotonicznymi, co oznacza, że korzystnie wpływają na żyły. Diosmina poprawia napięcie ścianek naczyń i pomaga w walce z żylakami. Zmniejsza uczucie ciężkich nóg i obrzęki oraz pomocna jest w leczeniu hemoroidów. Substancję tę wyizolowano w 1925 r., a pierwszy preparat zawierający niezmikronizowaną diosminę trafił do aptek w 1971 r. Był stosowany w leczeniu choroby żylnej i żylaków odbytu. Pod koniec lat 80. pojawiła się diosmina zmikronizowana (o bardzo małych cząsteczkach), która lepiej wchłania się z przewodu pokarmowego. Dzięki temu, pomimo stosowania niższych dawek, utrzymuje się odpowiedni efekt terapeutyczny. [Źródło:www.poradnikzdrowie.pl]

Trochę inną definicję diosminy znalazłam na blogu dla włosmaniaczek:

"Diosmina powoduje skurcz i rozkurcz naczyń krwionośnych w cebulce włosowej, skutkuje to wzmożonym przepływem krwi i doskonałym odżywieniem komórek macierzystych mieszków włosowych. Dlatego właśnie włosy stają się mocniejsze, zwiększa się ich ilość i szybko przestają wypadać. Diosmina jest substancją mikronizowaną, która pozostaje w porach skóry nawet po spłukaniu wodą więc nie musimy myć włosów codziennie, aby uzyskać odpowiednie efekty." [Źródło: czuprynkowo.blogspot.com]

I okazuje się, że diosmina jest dobra nie tylko na żyły, ale także na włosy! Stosowanie preparatów z diosminą poprawia ukrwienie żył, a więc także tych, które transportują krew i substancje odżywcze do każdej komórki, nawet tej, która odżywia skórę, cebulki włosa. 

Czyli jaki z tego wniosek? Łykamy tabletki z diosminą żeby nie mieć żylaków i mieć gęste włosy? 
E tam! Nie łykamy tabletek jeśli nie mamy takiej potrzeby! Disminę bierzemy jeśli mamy problemy z żyłami, a jeśli chcemy zagęścić włosy to zdecydowanie lepiej jest myć włosy szamponem, który ma diosminę w składzie. Więcej na ten temat TUTAJ.

A teraz więcej rad dla tych co mają problemy z niewydolnością żył.

Diosmina i co jeszcze na niewydolność żył?


Zioła i rośliny lecznicze rzecz jasna!

Kasztanowiec - jeden z najlepszych sposobów na poprawę elastyczności naczyń krwionośnych. Można kupić z aptece w tabletkach lub w sklepie zielarskim w postaci herbatki i pić codziennie. Ja swego czasu piłam codziennie jedną szklankę herbatki z kasztanowca i bardzo szybko efekt zobaczyłam, nawet na twarzy naczynka mi poznikały, także warto! Polecam każdemu, kto tylko ma problemy z żyłami i naczynkami.

Wąkrota azjatycka - wzmacnia naczynia krwionośne i tkankę łączną, która otacza żyły. Podobnie jak kasztanowiec, kupicie ją w aptece lub sklepie zielarskim. Wystarczy już 200 miligramów wąkroty trzy razy dziennie, by wzmocnić żyły.

Skórka z cytryny - zawiera substancję zwaną rutyną, która uszczelnia naczynia krwionośne. Warto więc dodawać startą skórkę z cytryny np. do herbatek, kompotów, do sosów. Alternatywą, dla leniwych jest łykanie tabletek zawierających rutynę. 

Warto też wiedzieć, że bardzo dobrze na żyły wpływają kąpiele na przemian to ciepłą to zimną wodą. Na codzień warto też zaopatrzyć się w rajstopy podtrzymujące, z tego co słyszałam naprawdę przynoszą ulgę nogom.


Diosmina i co jeszcze zagęści włosy?

diosmina - jak zagęścić włosy


Jak zwykle zioła! :)

Skrzyp i pokrzywa mają największą moc. Ja czasami robię sobie w dużym kubku herbatkę ze skrzypu i pokrzywy jednocześnie (czyli wrzucam saszetkę skrzypu i saszetkę pokrzywy, tudzież po jednej łyżeczce jednego i drugiego). 

Wiesiołek, a właściwie olejek z wiesiołka jest genialny na włosy i na skórę. Zawiera kwas gamma-linolenowy, który wzmacnia i odżywia skórę i włosy. Olej z wiesiołka kupicie w aptece w postaci tabletek, warto łykać go przez jakiś czas, naprawdę świetnie kondycjonuje! Więcej o wiesiołku przeczytacie TUTAJ.


I jeszcze coś - aloes. Nie wiem czy pamiętacie te czasy kiedy w każdym domu znajdował się aloes. Nie docenialiśmy jego mocy - dzisiaj mało kto ma aloes w domu dlatego kupujemy suplementy z aloesem na które płacimy krocie! Woda aloesowa, żel z aloesem, kosmetyki aloesowe - to wszystko jest dobre, ale najlepiej zastąpić je żelem z wyciętego liścia aloesu. jeśli macie dostęp do tej roślinki, wcierajcie żel z aloesu prostu w skórę głowy. Efekt murowany!


Komentarze