Trafiłam ostatnio na taką zagraniczną stronę, na której prezentowane są różne sposoby leczenia dolegliwości bólowych ( i nie tylko) z użyciem prostych składników. Połączenie octu i wody na rwę kulszową, olej rycynowy na wypryski na plecach... trochę tego było, nie będę przytaczać wszystkich przykładów.
Nie wiem jak wy, ja uważam, że najlepsze są najprostsze sposoby. Tabletki, syropy czy inne farmaceutyki - pomagają, ale moim zdaniem każdą dolegliwość da się pokonać tak samo lekami jak i naturalnymi specyfikami, ziołami. Sęk w tym, żeby trafić na taką naturalną metodę, która pomoże i zadziała. Poza tym niestety trzeba mieć bardzo dużo cierpliwości, by zobaczyć efekty. Ale się opłaca!
Przykład z życia wzięty.
Moja córka od urodzenia ma problemy z wypróżnieniem. Jest jeszcze małą dziewczynką, więc nie potrafi określić czy jej coś dolega czy nie, czy jej coś pomaga czy szkodzi - o tyle trudno było mi rozpoznać u niej ten problem. Gdy w końcu rozpoznałam zaczęła się walka. Dieta lekkostrawna, wykluczanie różnych składników z diety, same zakazy i nakazy. Dla dziecka to naprawdę trudne, nie można jej jeść na przykład słodyczy, a o czekoladzie może zapomnieć. Do tego ciągle ją męczyłam w niezrozumiały dla niej sposób - masę badań, syropy rozmiękczające stolec. W końcu trafiliśmy do gastrologa, potem do alergologa, bo może alergia pokarmowa... poprawa była tylko wtedy, gdy dostawała codziennie (czasem dwa razy dziennie) saszetkę Xenny dla dzieci i syrop wspomagający pracę jelit. Szkoda mi jej było, bo mimo tego męczyła się okropnie i zawsze płakała, gdy musiała iść na nocniczek. Wydawało mi się, że nie ma ratunku. Lekarze zapewniali, że wszystko z nią dobrze, ma po prostu takie leniwe jelita i tak będzie dopóki nie dorośnie.
Pewnego dnia, po kolejnej wizycie w toalecie, gdy z bólami "urodziła" kamyki (bo tak własnie wyglądał jej stolec, twarde i zbite kamyki) stwierdziłam, że muszę coś z tym zrobić, bo szkoda mi jej strasznie i przypomniałam sobie co sama piłam, gdy w ciąży miałam problemy z wypróżnieniem. Następnego dnia rano zalałam łyżeczkę siemienia lnianego letnią wodą i odstawiłam na kilkanaście minut. Dałam dziecku na czczo do wypicia. Wypiła, bo to mądra dziewczynka. Od tamtej pory jej problemy się skończyły. Codziennie rano pije siemię lniane, za kilka godzin idzie na sedes, robi normalną, "zdrową" kupę. I niech mi ktoś powie, że nie ma ratunku w naturze!
To tylko taka mała dygresja, mam nadzieje, że nie jadłaś obiadu w trakcie czytania tego tekstu ;)
A tymczasem będzie o oliwie i cytrynie. Być może znajdziesz w nich ratunek na swoją upierdliwą dolegliwość.
Cytryna z oliwą z oliwek - 5 korzyści dla zdrowia
Leczy zaparcia
Skoro już o zaparciach, to cytryna z oliwą też pomaga na zaparcia! Ta kombinacja zawiera przeciwutleniacze, które pomagają nam pozbyć się toksyn i pomagają w prawidłowym trawieniu pokarmu.
Dobra na problemy kardiologiczne
Oliwa z oliwek jest bogata w kwasy tłuszczowe, pomaga kontrolować i poprawiać krążenie krwi, a także usuwa zły cholesterol. Ma również działanie przeciwzapalne i zawiera wiele witamin.
Wspiera wątrobę i pęcherzyk żółciowy
Kiedy czujemy się spuchnięci, ciężcy i zmęczeni, dzieje się tak zwykle, ponieważ nasze ciało jest wypełnione toksynami. Pomóż wątrobie je wyciągnąć, pij oliwę z cytryną.
Bóle stawów lub reumatyczne
Dzięki swoim właściwościom przeciwzapalnym łyżeczka oliwy z cytryną zwalcza irytujące bóle kostno-stawowe.
Wzmacnia skórę, paznokcie, włosy
Oliwa z oliwek w połączeniu z sokiem z cytryny może być:
- wcierana w paznokcie, by we wzmocnić
- wcierana w skórę, by poprawić jej elastyczność, koloryt, pozbyć się niedoskonałości
- wcierana w skórę głowy, by usunąć łupież.
Jak wam się widzi opcja - oliwa z cytryną?
----------------------------------------------
Dziś polecam:
Komentarze
Prześlij komentarz